niedziela, 7 kwietnia 2013

[07.] Nawet nie wiesz, jak bardzo powinieneś.

Nadszedł ostatni dzień pobytu polskiej kadry w w Lillehammer. Kamil wychodził ze szpitala, a wieczorem Helena miała wracać do Polski.
Ida obudziła się, kiedy za oknem dopiero świtało. Mimo, że było tak wcześnie, to dziewczyna nie czuła się już śpiąca. Wstała, przemyła twarz lodowatą wodą i zaczęła się zastanawiać co robić, mając aż nadmiar czasu do śniadania. Wtedy wpadła na pewien pomysł - uda się na poranny jogging. Ida lubiła trochę pobiegać od czasu do czasu. Zanim zaczęła to robić, miała bardzo słabą kondycję, lecz poranne biegi w lesie sporo zmieniły. Szybko przebrała się w sportowe ubrania i po cichu wyszła z pokoju tak, aby nie obudzić smacznie śpiącej Heleny. 
Gdy już znalazła się na dworze, poczuła na skórze zimne, norweskie powietrze. Był to bardzo mroźny, lecz słoneczny poranek. Ida postanowiła więc im szybciej, tym lepiej zacząć biec. Kiedy raz po raz odrywała stopy od ziemi czuła się fantastycznie. Była to dla niej chwila odpoczynku i samotności, której przez jakiś czas nie mogła uświadczyć. Gdy tak biegła, mogła porozmyślać o wielu sprawach - o tym, jak bardzo kocha swoją pracę, o swoich przyjaciołach czy po prostu o sobie. Bowiem Ida nigdy nie była tak naprawdę zakochana. Wiadomo, że podobało jej się kilku chłopaków, nawet raz z kimś była - lecz to nie był prawdziwy związek tylko szczeniackie zabawy. Od jakiegoś czasu coraz częściej ją to smuciło. Każdy potrzebował w swoim życiu trochę miłości, tej drugiej osoby, z która moglibyśmy rozmawiać o wszystkim...
Z rozmyślań wyrwał ją dźwięk czyichś kroków za sobą. Nie przejęła się, gdyż myślała, że to jakiś inny ranny ptaszek. Po chwili jednak ta osoba zrównała się z nią i Ida usłyszała to samo cześć wypowiedziane łamaną polszczyzną:
 - Cześć, Ida.
Wtedy odwróciła głowę i spojrzała na niego, chociaż nie musiała, gdyż wiedziała, kto biegł tuż obok niej.
 - Cześć, Schlierenzauer. Jak mnie poznałeś?
 - Po włosach. - odparł, spoglądając na jej długie blond włosy związane w wysoki kucyk i uśmiechając się do niej. - Nie wiedziałem, że też biegasz. Do tego tak wcześnie.
 - Bo zazwyczaj nie biegam, zdarza się, od czasu do czasu. - rzekła, odwzajemniając uśmiech.
 - Rozumiem. Jak tam Stoch? Już dawno chciałem cię o to zapytać, bo strasznie głupio było mi wygrywać po jego wypadku.
Ida roześmiała się i powiedziała:
 - To ty masz uczucia?
Gregor spoważniał i odrzekł, równie poważnym tonem:
 - Mam.
Blondynka skarciła się w myślach. Przecież wiedziała, że jest to drażliwy temat. Lekko dysząc przystanęła i zatrzymała również Schlieri'ego.
 - Słuchaj, wybacz, to było głupio. Nie chciałam.
 - Nie szkodzi, jestem przyzwyczajony. - rzekł, wciągając głęboko powietrze i kontynuował - Wszyscy sądzą, że jestem zadufanym w sobie dupkiem bez uczuć. A myślą, że wiedzą to na podstawie mojego zachowania. Nikt nigdy nie stara się mnie poznać, tylko z góry osądza. 
Po zakończeniu swojego wywodu spojrzał Idzie głęboko w oczy.
 - Nie jesteś dupkiem. W każdym razie nigdy jeszcze nie pokazałeś się z takiej strony. I nie sądzę, żebyś takową miał. - uśmiechnęła się do niego i położyła dłoń na ramieniu.
Blondyn zdjął jej dłoń ze swojego ramienia i lekko ścisnął.
 - To może kawa?
Ida biła się z myślami, lecz wszystko rozstrzygnął czas - była już ósma, a koło 9 Kamil miał wrócić ze szpitala. 
 - Uwierz mi, bardzo bym chciała, ale zegar tyka, a Kamil o 9 ma wrócić do hotelu. Następnym razem?
 - Zgoda. - Schlierenzauer pokiwał głową i uśmiechnął się do niej. 
Ida pomachała mu na pożegnanie i szybko odbiegła w drogę powrotną.


***

 - Witaj z powrotem, bracie, he he! - rzekł Żyła, jako przewodniczący komitetu powitalnego, który wyczekiwał Kamila przed hotelem.
 - Mówisz, jakbym co najmniej zmartwychwstał.  - uśmiechnął się Stoch przybijając z Piotrem piątkę.
Ida przytuliła się do bruneta i zmierzwiła mu czuprynę. Bardzo się cieszyła, że Stoch wyszedł z tego cało.
 - Iduś uważaj, bo go jeszcze bardziej uszkodzisz. - powiedział Dawid z uśmiechem.
Pokręciła głową i odsunęła się od Stocha, robiąc miejsce Heli, która wpadła w kamilowe ramiona. On też mocno ją objął i pogładził bo brązowych loczkach. Kubacki stanął za Idą i szepnął jej do ucha: 
 - Cofam, Hela jest jednak bliższa uszkodzenia go. Ale wiesz, jakbyś chciała kogoś uszkodzić, to ja zawsze do usług.
Ida zachichotała i dźgnęła go łokciem w żebra. Miała nadzieje, że nie słyszał tego nikt. 
 - Dobra dzieci, jest przed 22, więc może zostawicie sobie to na później? - wyszczerzył się Piotrek, spoglądając to na parę Kubacki - Krzysztofiak, to na Stoch - Siemianowska.
Kamil i Helena w końcu odkleili się od siebie. Oboje mieli na ustach zakłopotany uśmiech.
 - To może wejdziemy do środka? - przerwał ciszę Maciek. - Chyba że lubicie sterczeć na minus piętnastu stopniach.
Prawdą jest, że nikt nie lubi stać na takim zimnie, więc cała zgraja weszła do ciepłego, hotelowego wnętrza. Od razu skierowali się na stołówkę, żeby zjeść śniadanie. Siedli wszyscy razem przy ogromnym stole.
 - Ale jestem glodnyyyyy... - westchnął Stoch, patrząc na chrupiące bułeczki.
 - Nie chcę gasić twojego zapału, ale nie wiem, czy hotelowe jedzenie różni się czymś od tego szpitalnego. - powiedział Maciek, szczerząc się do Kamila.
 - Maciuś, z łaski swojej, nie psuj koledze posiłku. - zwrócił się do niego Kubacki.
 - Cicho, Brynbulciu. - odrzekł Maciek z podłym uśmieszkiem.
 - Nie denerwuj mnie, Skarb..  - chciał odciąć się Dawid, lecz Ida zatkała mu usta, wpakowując do nich kanapkę z serem.
 - Dziękujemy ci, Ido. - zaśmiał się Krzysiu, przybijając blondynce żółwika.
 - Sama bym nie zniosła tego samego po raz wtóry. 
 - To jest konfabulacja, wcale się tak często nie kłócimy! - bronił się Dawid.
 - No właśnie, my się kochamy! - odparł Maciek, dając swojemu blond przyjacielowi buziaka w policzek.
Ida, Helena i reszta wybuchła nieskrywanym rechotem, a Dawid zrobił lekko przerażoną minę i zabrał się za swoją kanapkę.


***

Noc nadeszła dosyć szybko. Księżyc już długo wisiał nad wszystkimi, a jedna osoba nie mogła zasnąć.
Helena przewracała się z boku na bok. Wszystko jej przeszkadzało - księżycowe światło, zbyt twarda poduszka i to, że już jutro rano musi opuścić norweskie miasteczko. Właściwie nie chodziło jej o miasteczko. Tylko i Idę, skoczków i Kamila. No właśnie, Kamil. Helenie ciężko było zdefiniować swoje uczucia do niego. Nie wiedziała, czy można było to nazwać miłością, bo znała go zaledwie kilka dni. Ale to, co czuła było bardzo intensywne, czasem myślała, że aż za bardzo.
Wstała z łóżka, żeby nalać sobie wody do szklanki. Zdjęła również sweter, gdyż było jej niemiłosiernie ciepło i została w samej bluzeczce na ramiączkach. Spojrzała na sąsiednie łóżko, na śpiącą Idę. Uśmiechała się przez sen. Hela zawsze zazdrościła jej urody i tego, że podobała się facetom bardziej niż ona. I wtedy podjęła decyzję. Odstawiła pustą szklankę na mały stoliczek i po cichu opuściła pokój.
Skierowała się do pokoju numer 221. Był to pokój jednoosobowy. Kiedy znalazła się pod drzwiami lekko zapukała modląc się, żeby on nie spał. Po krótkiej chwili ze skrzypieniem uchyliły się drzwi.
 - H-hela? Co ty tu robisz? - zapytał szeptem półnagi Kamil Stoch, bowiem miał na sobie jedynie krótkie spodenki w kratkę.
Brunetka zarumieniła się, lecz weszła do jego pokoju. Kamil szybko wziął z podłogi pierwszą lepszą koszulką i wciągnął ją przez głowę.
 - Nie mogłam spać. Właściwie nie wiem, czemu tu przyszłam. Och, strasznie to głupie. Już wychodzę.  - odparła, szybko kierując się do drzwi. Była zła na siebie, bo wyobrażała sobie nie wiadomo co. Kiedy już miała nacisnąć klamkę, poczuła na swojej ręce jego zimną dłoń.
 - Zostań. Nie chciałem, żeby to tak zabrzmiało.  
Odwróciła się do niego, a on posłał jej ciepły uśmiech. Usiadła na brzegu łóżka i poczęła się w niego wpatrywać.
 - Ja też nie mogłem zasnąć. Teraz to już mi się to w ogóle nie uda.
Helena ponownie spłonęła rumieńcem i odwróciła spojrzenie. Kamil wziął ją za rękę i zapytał:
 - Chcesz zobaczyć Lillehammer nocą?
 - Przecież nie wyjdziemy teraz z hotelu. - odparła, zastanawiając się co miał na myśli.
 - Ale przecież zostaje balkon. - odrzekł, wyjmując z szafy swoją kurtkę i podając Heli. 
Ta niepewnym ruchem wzięła ja od niego i ubrała. Wyszli razem na niewielki balkon. Przystanęli przy barierce i zaczęli się wpatrywać w gwieździste niebo. Przez dłuższy czas milczeli, a Helena co chwilę spoglądała na jego profil.
 - Pięknie, prawda? - odezwał się pierwszy Stoch.
 - Bardzo pięknie. - odrzekła, mówiąc szeptem. Nie patrzyła już na miasto spowite nocą, lecz na mężczyznę stojącego przed nią, równie intensywnie wpatrującego się w nią. Wtedy zauważyła, że odkleja mu się ze skroni plaster. Wyciągnęła powoli dłoń, lecz gdy dotknęła jego skóry, Kamil drgnął.
 - Przepraszam. - odparła, spuszczając wzrok.
 - Nie masz za co. - odrzekł, biorąc jej dłoń i prowadząc ją do swojej skroni. Helena dokleiła mu plaster, a następnie przejechała dłonią po jego mocno zarysowanej szczęce. Pod opuszkami palców czuła lekki zarost. Kamil przyglądał się jej z nieopisanym wyrazem twarzy.
 - Zimno tu trochę. - rzekła Helena, odwracając od niego spojrzenie. 
Stoch złapał ją za brodę i obrócił jej głowę z powrotem w swoją stronę. 
 - Siemianowska, robisz ze mnie wariata. - rzekł i pocałował ją prosto w usta. Helena cicho westchnęła, gdy ich usta się rozłączyły.
 - Przepraszam, nie powinienem. - powiedział Kamil, drapiąc się po głowie.
Helena przygryzła wargę i odpowiedziała:
 - Nawet nie wiesz, jak bardzo powinieneś.
Objęła go i przyciągnęła do siebie, a następnie zamknęła jego usta namiętnym pocałunkiem. Stoch złapał ją w pasie i lekko uniósł. Przycisnął ją do ściany i zaczął całować począwszy od brody, skończywszy na wystającym obojczyku. Ona błądziła palcami w jego brązowych włosach i wyszeptała:
 - Może wejdziemy do środka, zamiast pokazywać się wszystkim...?
Kamil mruknął na znak, że się zgadza i wniósł Helę na rękach do pokoju i ułożył na łóżku. Brunetka uśmiechnęła się do niego seksownie i przyciągnęła do siebie za koszulkę, która po chwili wylądowała na podłodze, jak i pozostałe części garderoby i jego, i jej.


________________________________

Ta-da, jest siódemka :D. Obiecałam bombę, to jest bomba. Teraz trzymam kciuki, żeby wam się spodobało. Co do następnego rozdziału - nie wiem, kiedy się ukaże, bo cały tydzień mam zawalony nauką, więc najprawdopodobniej opublikuję go w kolejny weekend. Przepraszam was za to bardzo, ale cóz, nauczyciele nie respektują tego, iż mamy prywatne życie... C:

13 komentarzy:

  1. O Boże! Świetny rozdział! Szczególnie od momentu w którym Helena przyszła do Kamila. Czekam na kolejny. Tak, nauczyciele nie znają umiaru.
    Przy okazji u mnie nowy na be-my-lover.blogspot.com, zapraszam również na
    zatrzymaj--mnie.blogspot.com

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że przypadł ci do gustu ^^
      Również posyłam pozdrowienia (:

      Usuń
  2. Moja droga adelheidis,


    rozdział wyszedł Ci przecudny!!!
    Podobała mi się rozmowa Idy ze Schlierim!
    Ale też rozmowa Heleny z Kamilem do najgorszych nie należała. Swoją drogą przekomarzanie się Brynbulcia ze Skarbem jest epickie. Czy mogę spytać skąd ta ksywa Brynbunciul?? xD
    Być może będę chciała je wykorzystać do opowiadania z obozem przygotowawczym w tle, a żeby było coś śmiesznego to muszę mieć podpórkę :D Mogę??

    W ramach odstresacza od szkoły polecam się zabawić na moim weselu moja droga, bo u mnie są dwa party z wczoraj!!
    Pozdrawiam moja droga i wenki życzę!!!I miłego tygodnia!!!

    http://milosci-nie-oszukasz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż, że Dawida zwą Brynbulem dowiedziałam się z tumblr'a - ktoś opublikował, że w jakimś wywiadzie Piotrek Żyła powiedział, że własnie nazywają go tak, albo Mustaf.

      Dziękuję za wszystkie pochwały, aż się rumienię :>.

      Ależ oczywiście, że możesz, bardzo doceniam, że się pytasz :)).

      Jeszcze raz dziękuję, również pozdrawiam i życzę miłego tygodnia :*

      Usuń
  3. Ok, pocałunek pocałunkiem, ale ... takiego rozwoju akcji to się naprawdę nie spodziewałam! Jednak po cichu im kibicuję i mam nadzieję, że nie skomplikuje to jakoś bardzo ich życia i wszyscy wyjdą z tego cało! :D

    http://na-pare-chwil.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się prędzej czy później okaże, moja droga Alice :>! Właśnie to miałam na celu, takie niespodziewane :D

      Usuń
  4. Kotbacki!<3 Yayyy... Oni się kochają:D Już się bałam, że Schlierenzauer coś namiesza, ale na szczęście jeszcze nie. Ta scena na końcu - lux! Czekałam na to, żeby Kamil zdradził żonę (jestem wredna, wiem) Czekam na kolejny, nawet do następnego weekendu:) Pozdrawiam i dziękuję za tą bombę:D Buziaczki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha i zapraszam do mnie na ósemkę:)
      http://summer-story2013.blogspot.com/

      Usuń
    2. Huehuehue, widzę, że każdy kibicuję Heli i Kamilowi :D
      Obiecuję, że to nie koniec bomb! Dziękuję za miłe słowa i już pędzę czytać twój ósmy rozdział :))

      Usuń
  5. Adelheidis, kochanie, znowu rozwaliłaś mnie swoim rozdziałem !!
    1) "kłotnia" Maćka i Dawida - epicka ! :D
    2) ta rozmowa Idy z Gregorem - ja wiedziałam, że w końcu będzie lepiej :> Chociaż nie lubię Gregora, i wolę kombinację Ida-Kubacki, to jednak powoli przekonuje się do Schlieriego ^^
    3) ta rozmowa Kamila i Heleny, jejciu !! To zakończenie - mrrrr :D Będę okrutna : dobrze, że Stoch zdradził żonę! Nie lubię jej tutaj. -.-

    z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały :
    http://ski-lovestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ajajajajaj, dziękuję za taki cudny komentarz, nawet nie wiesz ile takie słowa dla mnie znaczą :3.
      Schlieri nie taki zły, jak go malują ( w każdym razie nie w tym opowiadaniu), ja osobiście jestem jego ogromną fanką, nawet mam poduszkę z jego zdjęciem XD
      Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :3

      Usuń
  6. No nie !! Tego się nie spodziewałam..znaczy no.. Hela i Kamil ?! :o Tak mnie wcięło, że aż postanowiłam skomentować bo nigdy nie mam czasu tego robić. Swoją drogą..byłabym niezmiernie wdzięczna gdybyś informowała mnie o nowych rozdziałach bo tak to nigdy nie wiem kiedy jest :) w wolnej chwili zapraszam cię również do mnie na zagubiona-zatracona.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, nie tylko to Cię jeszcze zaskoczy ^^. Oczywiście, że mogę cię informowac, tylko powiedz mi, jaką drogą by Ci odpowiadało :))

      Usuń

Obserwatorzy