Ida nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Była gotowa przejść przez zabezpieczenia i potrząsnąć Stochem, powiedzieć mu, żeby się nie wygłupiał i zaraz wstawał. Przed wybiegnięciem do Kamila powstrzymał ją Dawid, mówiąc spokojnym tonem, że lekarze się nim zajmą, że ona sama nie wiele pomoże. Kiedy z jej oczu zaczęły powoli kapać łzy, Kubacki przyciągnął ją do siebie i mocno przytulił.
Podczas gdy ratownicy znosili Kamila na noszach, tłum zaczął mu wiwatować, a on słabo podniósł dłoń i pomachał.
Pierwszy odezwał się Maciek:
- Słuchajcie, teraz tylko spokojnie. - zaczął Kot, rozglądając się dookoła. - Ja z Krzysiem pojadę do szpitala, a wy..
Nie dane mu było dokończyć, gdyż przerwała mu Helena.
- Ja jadę z wami. - rzekła szybko, tonem nie znoszącym sprzeciwu. Kot zerknął na Idę, lecz ta nadal była w zbyt wielkim szoku, żeby cokolwiek powiedzieć. Wzruszył więc ramionami i dał znak Helenie i Miętusowi, aby poszli za nim. Gdy już miał odejść, rzucił jeszcze do Dawida:
- Bądź pod telefonem. Jakby co, to będę dzwonił.
Tamten skinął głową i spojrzał w niebo - zaczynało się już porządnie ściemniać. Większość kibiców powoli opuszczała skocznię, nie czekając na dekorację triumfatorów; po takim wydarzeniu wszyscy woleli opuścić to miejsce i zająć się sobą. Nikt nie lubił być świadkiem dramatycznych wydarzeń, które uwielbiały zapadać w pamięć.
***
- Trzymasz się? - pytanie to dotarło do uszu Idy, kiedy razem z Dawidem znaleźli się w ciepłym pokoju hotelowym. Spojrzała na niego załzawionymi oczami i odparła zachrypniętym głosem.
- Staram się. Tylko on był taki sz-szczęśliwy jeszcze przed tym drugim skokiem... Żaa-artował z nami... i. i-i.. - zaczęła Ida, ponownie wybuchając płaczem.
- Hej, nie płacz. - rzekł Kubacki, siadając na łóżku obok niej. Jego błękitne oczy z troską wpatrywały się w dziewczynę. Otarł kciukiem jej łzy pomieszane z tuszem do rzęs i powiedział:
- Nie myśl już o tym. Najważniejsze jest, że Kamil żyje, prawda? I zamartwiaj się tak, mon cheri - tymi słowami wywołał na twarzy Idy lekki uśmiech. - Wszystko będzie dobrze. Kamilem wspaniale zajmą się lekarze i zanim się obejrzymy znowu będzie skakał..
- Masz rację. Dziękuję. - odparła blondynka, ocierając z twarzy ostatnie łzy.
- Trzeba zadzwonić do Ewy. - powiedziała, już bardziej rzeczowym tonem.
- O, racja. Pozwól, że ja się tym zajmę. - przytaknął Dawid, skłaniając się jej nisko, czym ponownie sprawił, ze Ida się uśmiechnęła.. Wziął ze stołu komórkę i wyszedł na korytarz.
Ida otulając się szczelniej kocem, wstała z łóżka i zrobiła im po kubku herbaty. Po chwili do pokoju wrócił blondyn. Po jego minie Krzysztofiak mogła poznać, że coś jest nie w porządku.
- Co się stało? - zapytała z wyczekiwaniem.
- Ewa nie przyjedzie. - wyrzucił z siebie Kubacki, a następnie przysiadł na łóżku.
W Idzie zagotowało się. Jakim cudem ona nie przyjedzie?
- A podała chociaż powód?! - wykrzyknęła.
- Nie. - wzruszył ramionami Dawid. - Po prostu, powiedziała, ze nie da rady i rozłączyła się. Szczerze mówiąc, zadziwiła mnie jej reakcja. A właściwie brak reakcji. Przyjęła to, można powiedzieć, ze stoickim spokojem.
Blondynka z niedowierzaniem i złością pokręciła głową.
- Jak ona może?! Co sobie w ogóle wyobraża?! Jej mąż mógł zginąć, a ona po prostu sobie nie przyjedzie!? Niebywałe! Daj mi ten telefon, ja zaraz do niej zadzwonię..
Kubacki nie tłumacząc się, zatkał Idzie buzie dłonią. Dopiero wtedy poczuła, jak bardzo zimne je ma.
- Cii, uspokój się. Nie ma sensu, żebyś do niej dzwoniła, nic nie zmienisz. - stwierdził rzeczowo.
Ida odsunęła się od niego i wzięła ze stołu kubki z herbatą. Podając mu jeden, rzekła:
- W mojej rodzinie, wszyscy zawsze w stresowych sytuacjach robili herbatę. Podobno uspokaja.
Kubacki z uśmiechem przyjął kubek i zaczął ogrzewać swoje ręce. Siedząc tak, w ciszy sączyli swoje herbaty, każdy myśląc prawdopodobnie o tym samym.
Po chwili Ida ziewnęła i spojrzała przepraszająco na Dawida.
- Wybacz, jestem po prostu trochę zmęczona. Ale wiem, że i tak teraz nie zasnę.
Kubacki odłożył swój kubek na stolik i wziął blondynkę w objęcia. Dziewczyna nie protestowała.
- Może teraz?
Ida ponownie ziewając, wtuliła się w chłopaka.
- Hmm, teraz mój sen jest teoretycznie możliwy. - rzekła spoglądając na niego z uśmiechem.
Kilka minut później już spała, nawet nie wiedząc kiedy zasnęła.
***
Kiedy pierwsze promyki zimowego słońca zaczęły się przedzierać przez hotelowe firanki, dwie blond głowy nadal smacznie spały.
Pierwsza zaczęła się przebudzać Ida, którą lekko, acz przyjemnie, drażnił zapach męskich perfum. Z uśmiechem otwierała oczy, kompletnie nie pamiętając wczorajszego wieczoru. Jednakże już po chwili mina jej zrzedła, gdyż powoli zaczynała przypominać sobie wydarzenia wczorajszego dnia.
Zerknęła na lekko pochrapującego Dawida. Uśmiechnęła się, gdyż blond grzywka całkowicie opadłą mu na twarz. Kiedy delikatnie starała mu się ją odgarnąć, on otworzył swoje ogromne oczy.
- Wybacz, nie chciałam cię budzić. - rzekła, wyswobadzając się z jego objęć. W tym momencie zrobiło jej się głupio, bo przez całą noc leżała na nim - a do najlżejszych według siebie nie należała.
- Wybaczam, poza tym, to było miłe. - odparł Dawid, nadal lekko zaspanym głosem.
Ida spojrzała w lustro - wyglądała okropnie. Miała resztki tuszu na policzkach, splątane włosy i sińce pod oczami. Westchnęła tylko i powiedziała:
- Lepiej zasłoń oczy, bo wyglądam strasznie. W każdym razie, chcę ci powiedzieć, że szybko się pozbieram i możemy jechać do szpitala zmienić resztę.
- Tak jest, proszę pani. - odrzekł Dawid z uśmiechem, nadal spoglądając na blondynkę.
Kiedy Ida zniknęła w łazience, chłopak wyciągnął ze swojej walizki ubranie na przebranie. Gdy Ida wyszła z toalety, on był już gotowy.
- No no, ciekawie tak cię widzieć w 'cywilnych' ciuchach. - zaśmiała się.
Dawid uśmiechnął się do niej i ubrał kurtkę.
- Gotowa?
- Gotowa - odpowiedziała, powoli wychodząc z pokoju.
Po niedługim czasie Ida i Kubacki dotarli do szpitala. Z początku nie mogli znaleźć sali, gdyż żadne z nich nie znało norweskiego. Na całe szczęście podczas drugiego kwadransa błądzenia po szpitalnych piętrach, natknęli się na Krzysia. Bardzo niewyspanego Krzysia z kawą w ręku.
- Co z nim? - zapytała Ida.
- Sami się przekonajcie. - odparł lakonicznie, prowadząc do sali, w której leżał Kamil.
Gdy dotarli do celu, Ida szybko wparowała do pokoju. Zastałą w nim posiniaczonego, lekko uśmiechającego się Stocha, trzymającego za rękę nieprzytomną ze zmęczenia Helenkę. Kiedy ona odwróciła głowę, momentalnie puściła dłoń Kamila.
- Żyjesz. - stwierdziła Ida, uśmiechając się promiennie.
- Żyję. I mam się nie najgorzej. W każdym razie tak się czuję. - odparł Stoch, również szeroko się uśmiechając.
- Gdzie Maciek? - zapytał Dawid, kierując to pytanie do Heleny.
- Poszedł rozmawiać z lekarzem. - odparła tamta, lekko ziewając.
- Hela, powinnaś iść się położyć. Siedziałaś tu całą noc, ja i Dawid możemy was zmienić. - powiedziała Ida, patrząc przyjaciółce w zmęczone oczy.
- Nie, ja nie poo-owinnam... Musze zostać. - rzekła z przekonaniem, nadal ziewając.
- Ida ma rację, Helenka. Powinnaś pójść do hotelu, przespać się. Jak widać, ja się nigdzie nie wybieram, więc spokojnie, nie ucieknę nigdzie. - rzekł rzeczowym tonem Kamil.
Jego słowa chyba przekonały Siemianowską, gdyż ta wstała i chwiejnie wyszła z sali, machając Stochowi. W jej ślady poszedł również Miętus.
Zanim Ida siadła na plastikowe krzesełko, podeszła do Kubackiego i szepnęła mu na ucho:
- Mógłbyś hm, na chwilę wyjść? Głupio mi cię tak wypraszać, ale chciałabym porozmawiać z Kamilem na osobności.
Dawid skinął głową, a w jego oczach widać było ciekawość. Jednak posłusznie wyszedł pod pretekstem załatwienia kawy.
- Lepiej się czujesz? - spytała Kamila.
- Prawie jak nowo narodzony. Oprócz tego, że jestem cały poobijany i mam złamany mały palec w lewej dłoni, no i mam rozciętą skroń, to jest dobrze. - odparł brunet, uśmiechając się do niej.
Ida niespokojnie poruszyła się na niewygodnym krzesełku i rzekła:
- Jeżeli czujesz się lepiej, to w takim razie mogę ci to powiedzieć.
Kamil uniósł jedną brew.
- Co takiego?
- No więc... Ewa nie mogła przyjechać. - blondynka wyraźnie widziała, jak uśmiech Stocha powoli zanika. - Nie wiem, mówiła, ze coś jej wypadło i dlatego nie może. A chciała. - gładko skłamała Krzysztofiak.
- Nic, trudno. Odwdzięcza mi się pięknym za nadobne. - odrzekł Stoch.
- Nie traktuj tego tak. Nie robi tego specjalnie. - powiedziała Ida, dopisując do swojego konta kolejne kłamstwo.
- Rozumiem.
- Jest jeszcze coś. Chciałabym z tobą porozmawiać o Heli.
Twarz Kamila skamieniała, lecz nie chcąc, aby było to widoczne, szybko uśmiechnął się z udawanym zdziwieniem.
- Nie rozumiem, o co ci chodzi, Idka.
- A ja sądzę, że doskonale wiesz. Oboje wiecie. Wszyscy widzimy tą chemię między wami. Ja tylko chcę ci przypomnieć, ze masz żonę. Rozumiem, że przeżywacie kryzys, ale na pewno jest on chwilowy. Nie chcę, abyś zranił ani Helę, ani Ewę, rozumiesz?
Kamil przymknął na chwilę powieki, usiłując poradzić sobie z mieszanymi emocjami, które się w nim zbierały.
- Rozumiem. I nie bój się, nie zrobię nic głupiego. Ewa jest dla mnie bardzo ważna. A Helenę traktuję jako... przyjaciółkę. - rzekł Stoch, posyłając Idzie uspokajający uśmiech.
__________________________________
prosz bardz, rozdział 6. hm, jestem w miarę z niego zadowolona, aczkolwiek mogło być lepiej. w każdym razie chcę powiedzieć, że kolejny nie pojawi się prędko - zaczyna się szkoła, a ja mam koszmarny nawał ze sprawdzianami. także najprawdopodobniej rozdział 7 dodam w weekend (:
Ach, jak to dobrze, że Kamil wyszedł z tego cało :))) Nigdy nie byłam fanką Ewki, ale tutaj to już przeszła samą siebie! Grrrrrr, nie lubię jej ;d
OdpowiedzUsuńhttp://na-pare-chwil.blogspot.com/
[ da się wyłączyć tę weryfikację obrazkową?;d ]
No widzisz, tak się złożyło.
UsuńJa bym naszej Stoszynki nigdy nie śmiała uśmiercić, co to, to nie!
Ta weryfikacja obrazkowa również mnie denerwuje, ale nie da się jej chyba wyłączyć...
Pozdrawiam :)
Jejkuu, jak dobrze, że Kamil żyje !! *o* Trochę się o niego bałam, wiesz, ten upadek był straszny. Co do Ewy - jak ona mogła! Jej mąż mógł nie przeżyć, a ona sobie ot tak, nie przyjechała ?!
OdpowiedzUsuńGrrr -,-
Dawid i Ida są taaaacy słodcy !! *.*
czekam na następny rozdział <3
http://ski-lovestory.blogspot.com/
Tak jak pisałam, kolejny rozdział pojawi się za jakiś czas (:.
UsuńCiesze się, ze się podoba ^^.
Pozdrawiam serdecznie ^^
Kochana weryfikację obrazkową da się wyłączyć jak najbardziej. Mogę Ci podać instrukcję, bo sama Alice mnie tym męczyła i doszłam do tego:
OdpowiedzUsuń- kliknij pulpit nawigacyjny
- kliknij na nazwę swojego bloga w pasku przed Tobą (obok będziesz miała pióro pomarańczowe, odnośnik do - przejść do listy postów)
- na lewej stronie klikasz w Ustawienia
- potem posty i komentarze
- będziesz miała kilka pytań odnośnie co chcesz itp. zresztą zobaczysz
- ty szukasz: Włącz weryfikację obrazkową - wybierasz opcję tak lub nie ;)
Zapisujesz i po kłopocie! :)
A teraz co do parta. Ewę mam ochotę ukatrupić. Chociaż to mało powiedziane!!!!! Zabić ją to chyba za mało. Jak je nie zależy to niech wyśle chłopu rozwód do podpisania, bo szkoda tego małżeństwa i tyle ;/
Kamil sobie da radę, wsparcie przyjaciół ma itp.
Ida z Dawidem mają świetne relacje ^^ Bardzo mi się spodobały ich dialogi!!!
Czekam na rozwinięcie więc tym sposobem życzę Ci weny!!:)
Dziękuję bardzo za wenę, przyda się :D
UsuńI również dziękuję bardzo za tą weryfikację obrazkową! Nie będzie trzeba się męczyć (:
Ciepło pozdrawiam :3
Proszę bardzo, cieszę się, że mogłam pomóc!!! :)
UsuńJa nie obiecuję, ale postaram się, żeby part był dzisiaj wieczorem, albo jutro ^^
Madelaine wyręczyła mnie, dziękuję! haha :)))
Usuńdzióbek i ida jak romęs się robi.
OdpowiedzUsuńno widzisz mags. ale to jeszcze nie koniec zamętów, mweheheheh
Usuńciekawe czy pomiędzy Idą a Dawidem takie stosunki się utrzymają :)
OdpowiedzUsuńświetny blog :)
http://weekendktoryodmienilmojezycie.blogspot.com/
to wszystko się okaże ^^
UsuńNie żebym spamowała, ale jak coś to u mnie nowy rozdział ;) Mam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam z niecierpliwością na twój nowy rozdział!
http://milosci-nie-oszukasz.blogspot.com/
Żaden spam, bo bardzo lubię to opowiadanie ^^
UsuńDzisiaj już nie dam rady napisać, mam nadzieje, ze jutro siły do mnie powrócą (:
Ewka, bleee! I ona nosi moje imię!:P Dobrze, że Kamila nie uśmierciłaś czy coś. Dzióbacki, always the best! Mam nadzieję, że spuścisz jakąś bombę w kolejnym rozdziale:D Czekam z niecierpliwością. Pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńhttp://summer-story2013.blogspot.com/
Oj, możesz się spodziewać pewnej bomby :>. Ewa ładne imię, no ale cóż, nie każdy godzien je nosić!
UsuńRównież pozdrawiam, ja, uniżona fanka twojego opowiadania :3
biedny Kamil, głupia Ewka...
OdpowiedzUsuńkurczę, nie wiem co napisać. Nigdy nie miałam czasu na nadrobienie zaległości Twojego opowiadania, ale teraz, korzystając z faktu, że jestem chora, wróciłam tutaj. I nie żałuję. Podoba mi się, piszesz ciekawie, masz pomysł na historię. Widać, że pisanie sprawia Ci przyjemność.
Cóż mogę dodać? Dużo weny życzę, bo jak jest wena to są i świetne rozdziały, wiem z autopsji.
Zapraszam też na jeszcze-blizej.blogspot.com oraz na lzawe-poranki.blogspot.com
pozdrawiam :*
Dziękuję bardzo za te wszystkie miłe słowa, nawet nie wiesz, jak mi się ciepło na serduchu zrobiło :33
UsuńPostaram się dzisiaj dodać rozdział siódmy.
Jeszcze raz dziękuję i również pozdrawiam :3
Kochana u mnie dwa rozdziały, które mam nadzieję, przypadną ci do gustu xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i z niecierpliwością wyczekuję twojego rozdziału?!
http://milosci-nie-oszukasz.blogspot.com/
już zaraz pędzę do czytania :D
UsuńKurcze coś się święci na lini Kamil-Helena i to jest niezaprzeczalne !! Swoją drogą Dawid zachował się w pożądku tak pocieszając dziewczynę...ale..zabrakło mi tu pana Gregora :) Pozdrawiam i chciałabym być informowana o nowościach :) Jeżeli masz ochotę zapraszam cię do mnie na zagubiona-zatracona.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKurcze coś się święci na lini Kamil-Helena i to jest niezaprzeczalne !! Swoją drogą Dawid zachował się w pożądku tak pocieszając dziewczynę...ale..zabrakło mi tu pana Gregora :) Pozdrawiam i chciałabym być informowana o nowościach :) Jeżeli masz ochotę zapraszam cię do mnie na zagubiona-zatracona.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKurcze coś się święci na lini Kamil-Helena i to jest niezaprzeczalne !! Swoją drogą Dawid zachował się w pożądku tak pocieszając dziewczynę...ale..zabrakło mi tu pana Gregora :) Pozdrawiam i chciałabym być informowana o nowościach :) Jeżeli masz ochotę zapraszam cię do mnie na zagubiona-zatracona.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKurcze coś się święci na lini Kamil-Helena i to jest niezaprzeczalne !! Swoją drogą Dawid zachował się w pożądku tak pocieszając dziewczynę...ale..zabrakło mi tu pana Gregora :) Pozdrawiam i chciałabym być informowana o nowościach :) Jeżeli masz ochotę zapraszam cię do mnie na zagubiona-zatracona.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKurcze coś się święci na lini Kamil-Helena i to jest niezaprzeczalne !! Swoją drogą Dawid zachował się w pożądku tak pocieszając dziewczynę...ale..zabrakło mi tu pana Gregora :) Pozdrawiam i chciałabym być informowana o nowościach :) Jeżeli masz ochotę zapraszam cię do mnie na zagubiona-zatracona.blogspot.com
OdpowiedzUsuńpowiadasz, że pana Gregora ci zabrakło... No cóż, kto wie, czy nie pojawi się w kolejnym rozdziale...?
Usuńkolejny rozdział powinien pojawić sie dziś, jak sądzę.
Pozdrawaim :D