czwartek, 28 marca 2013

[2.] Ja od razu uprzedzam, że mam słabą głowę.

Po kilkugodzinnej podróży samolot wylądował na lotnisku. Zaspaną Idę ze snu wyrwał głos stewardessy, która prosiła wszystkich o spokojne opuszczanie miejsc. Rozespana dziewczyna, wspinając się na palce zdjęła swój plecak z miejsca na bagaże podręczne. Zarzuciła go na plecy i wyszła z samolotu. Po chwili znajdowała się już w lotniskowym hangarze. Zdezorientowana Ida rozglądała się po gigantycznej przestrzeni. Niewiele napisów było w języku angielskim, większość jedynie po fińsku. 'Cholera, trzeba było jednak kupić te rozmówki fińskie' skarciła się w myślach. Rozglądała się za jakąś znajomą twarzą, bowiem w liście było napisane, ze ktoś z polskiej kadry odbierze ją z lotniska. Usiadła na niewygodnym, plastikowym krzesełku i czekała. Nie minęło 5 minut, a ktoś stojący za nią powiedział:
 - Hmmm, Ida?
Odwróciła się i zobaczyła zmieszanego Maćka Kota. Na widok jego miny uśmiechnęła się lekko i podała mu rękę.
 - Strzał w dziesiątkę. Pan Kot, o ile się nie mylę?
 - Mam nadzieję, że ten pan to tylko w żartach.  - Maciej odwzajemnił uścisk dłoni i ośmielony jej bezpośrednim przywitaniem, uśmiechnął się szeroko.
 - No ba, aż tak stary nie jesteś. Dzielą nas jakieś...? 4 lata? - zapytała, chociaż doskonale znała odpowiedź.
 - Tak, tak sądzę. Wybacz mi moje spóźnienie, ale były korki. - skoczek zauważył walizkę dziewczyny i chwycił ją do ręki.
 - Korki, powiadasz. Rozumiem. - puściła mu oko dziewczyna. - Poradziłabym sobie z walizką, ale jak już bawimy sie w damę i dżentelmena, to nie mam nic przeciwko.
 Maciek roześmiał się i rzekł: - A więc pani przodem.
Ruszyli we dwójkę w stronę parkingu i po jakimś czasie siedzieli w ciepłym wnętrzu samochodu. Po drodze cały czas rozmawiali i obawy Maćka co do nowej pani trener zniknęły - była ona bardzo sympatyczną dziewczyną i miał nadzieję na owocną współpracę.

***
 - Maciek, jacy oni są? W sensie reszta chłopaków? - zapytała Ida swojego przewodnika, kiedy zmierzali do pokoju trenera, w którym miało się odbyć zebranie.
 - Kamil to oaza spokoju. Zawsze nas fantastycznie motywuje do pracy. Jest po prostu świetnym facetem, można z nim porozmawiać, pożartować. Piotrek? Wiadomo, złotousty. Wszyscy go uwielbiają  - i kibice, i skoczkowie z innych kadr, i oczywiście my. Potem Dawid. Uwielbiam nam wszystkim robić żarty, ale w głębi duszy bardzo się o nas wszystkich martwi, jest z nami bardzo zżyty. Uwielbia podrywać wszystkie dziewczyny, więc uważaj na niego. No i Krzysiu - jest dosyć nieśmiały, ale bardzo sympatyczny. A ja -  mnie już poznałaś.
 - Czyli ogólnie rzecz biorąc, nasza kadra jest sympatyczna. - uśmiechnęła się Ida.
 - A mogłaś w to wątpić? - wyszczerzył się Kot, gdy stanęli przed drzwiami do pokoju trenera. Zapukał delikatnie i otworzył drzwi.
Ida starała się przybrać pewny siebie uśmiech, lecz widząc na sobie spojrzenia wszystkich, zaczęła się lekko denerwować. Pierwszy podszedł to do niej trener, Łukasz Kruczek. Był to szpakowaty, sympatycznie wyglądający mężczyzna. Podał jej dłoń i energicznie nią potrząsnął. Następnie stanął obok niej i zwrócił się do swoich podopiecznych.
 - Oto, moi drodzy, wasza długo oczekiwana pani trener, Ida Krzysztofiak. Ido, to Piotrek, Kamil, Dawid i Krzysiek  - pokazywał kolejno na uśmiechniętych skoczków. - A z Maćkiem się już znacie, jak sądzę. 
 - No więc, hmh, cześć. - pomachała im dziewczyna, niepewnie się uśmiechając.
 - No chyba sobie żartujesz, jeżeli mamy ze sobą spędzić najbliższe kilka miesięcy, to nie tak się witamy. - parsknął Piotrek i podszedł do Idy, żeby mocno ją przytulić, lekko unosząc w powietrze. Dziewczyna roześmiała się szczerze.
 - Okej, też mi miło, Piotrek.
Wiewiór wyszczerzył się do niej i wrócił na swoje miejsce. Potem podszedł do niej Stoch, gwiazda drużyny i uścisnął jej rękę.
 - Wybacz za Piotrka, zawsze jest taki wylewny.
 - Nie ma za co, to było bardzo miłe. Dodał mi pewności - uśmiechnęła się panna Krzysztofiak.
 - Witam, mon cheri, jestem Dawid. - rzekł Kubacki, całując Idę w jej niewielką dłoń. 
Dziewczyna lekko się zarumieniła, lecz przypomniała sobie słowa Maćka, które mówiły coś nie coś na temat zachowań Dawida.
 - Cóż za przywitanie, no no no. - puściła oczko Kubackiemu i podeszła do stojącego na uboczu Krzysia Miętusa.
 - Cześć, Krzysiu, miło poznać  - uśmiechnęła się uśmiechem dodającym otuchy. 
Miętus odwzajemnił nieśmiało uśmiech i uścisnął jej dłoń.
 - Mi też miło poznać, Ida.
 - To kto jest za bruderszaftem? - wykrzyknął Piotrek.
Wszyscy roześmiali się, ale nikt nie zgłosił sprzeciwu. Żyła wyszedł z pokoju, aby po chwili wrócić z butelką wódki Finlandia.
 - Proszę proszę, nawet nazwa trunku adekwatna. - zauważyła Ida. - Ja od razu uprzedzam, ze mam słabą głowę, więc 2 kieliszki i więcej nie piję. 
 - Jasne jasne. Przecież to tylko niewinny bruderszafcik! - zamrugał niewinnie Dawid.

Kilkanaście minut później wszyscy już w bardzo dobrych komitywach śmiali i rozmawiali się, nawet Miętus zrobił się niebywale rozmowny. Ida, w przerwach po między wybuchami śmiechu, przyglądała się swojej nowej, skokowej rodzinie. Była bardzo szczęśliwa, że ich poznała, czuła, że będzie im się dobrze pracować.

*** 
Późnym wieczorem, Dawid, Maciek i Krzysiek leżeli w swoich łóżkach i trochę rozmawiali. 
 - I co o niej sądzicie? - zapytał Kot, zakładając ręce za głowę.
 - Ma bardzo ładne włosy. I takie ogromne oczy... - zaczął Dawid.
 - Niekoniecznie miałem na myśli wygląd... Chociaż muszę przyznać, że jest całkiem ładna, to prawda. - odparł Maciek.
 - Jest miła i bezpośrednia. Sądzę, że będzie nam się dobrze współpracowało. Nasza kadra potrzebuje czegoś innego, może innej metody.  - stwierdził Miętus.
 - Nie wiem jak wy, ale ja idę spać. W końcu jutro oficjalne treningi. Dobranoc, chłopcy. Miłych snów. - powiedział Maciek i zgasił swoją lampkę nocną. Reszta chłopaków poszła w jego ślady, a na koniec Dawid dodał swoje trzy grosze:
 - Po dzisiejszym dniu na pewno będą... miłe.

8 komentarzy:

  1. Ojej, dopiero zaczęłam czytać, a tu koniec:P Bardzo fajny pomysł na fabułę, charyzmatyczna bohaterka. Helena, ruski szampan i "witaj, mon cheri, jestem Dawid" rządzą:) Wrócę tu, a ty pisz dalej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Nawet nie wiesz, jak się ciesze, że komuś się to podoba :). Zdradzę również, że Helena jeszcze się pojawi i odegra hm, niewielką, rólkę.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Nie da się ukryć, że praca prawie marzenie i to jeszcze w tak młodym wieku ;d Ciekawe czy nowe spojrzenie na skoki zmieni coś w formie naszych chłopców :D

    http://na-pare-chwil.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ida również ma nadzieję, że się coś zmieni :D.
      Serdecznie dziękuję za komentarz, a Twojego bloga czytam bardzo chetnie ^^

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy pomysł na fabułę. Bardzo mi się podoba, tylko liczę, że będziesz częściej dodawała rozdziały. Pozdrawiam i weny życzę! ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :D
      Kolejny rozdział pojawi się już dzisiaj!

      Również pozdrawiam ^^

      Usuń
  4. Podoba mi się Twój pomysł na opowiadanie :) Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam :)

    http://be-my-lover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem uradowana, że się komuś to podoba ^^. Kolejny rozdział pojawi się już niebawem - na pewno dzisiaj.
      Ja również pozdrawiam :D

      Usuń

Obserwatorzy