piątek, 29 marca 2013

[03.] Kubacki udawał, że miał nagły napad głuchoty.

Dni upływały bardzo powoli, pod znakiem ciężkich treningów na skoczni. Ida z dnia na dzień czuła się lepiej w towarzystwie polskiej kadry. Również coraz lepiej szła jej praca. Trener Kruczek okazał się być wspaniałym facetem, bardzo miłym i kochającym żartować. Kiedy wdrażał pannę Krzysztofiak w jej obowiązki, wszystko powoli i wyraźnie jej tłumaczył, tak, aby nie musiała już o nic pytać. Oczywiście chętnie służył pomocną dłonią w chwili, gdy Ida miała jakiś problem. Skoczkowie też cieszyli się z nowego nabytku - z początku onieśmielona Ida nie chciała dawać im rad czy poprawiać ich, lecz później nie miała przed tym oporów, gdyż wiedziała, że chłopcy ją wysłuchają i postarają się zastosować do jej uwag. Przyjaźń Idy z Maćkiem kwitła w najlepsze - bardzo się polubili i mogli przegadać całą noc. Tej relacji trochę zazdrościł im Dawid, który wiecznie starał się zaimponować Krzysztofiakównie. Dziewczynie to pochlebiało, lecz z drugiej strony patrzyła z lekkim pobłażaniem na skoczka. Mimo wszystko, cieszyła się, że znalazła się tu, gdzie jest teraz i z radością patrzyła w przyszłość.

***

Nadszedł dzień pierwszego konkursu tego sezonu. Finlandia przywitała zawodników i kibiców mroźną, lekko śnieżną pogodą. Wiatr dopisywał, więc zapowiadał się spokojny i emocjonujący konkurs.
Polscy skoczkowie powoli rozkładali się w domku skoczków. Ida była tam razem z nimi, starała się pomagać im ze sprzętem.
 - Jak tam nastroje przed dzisiejszymi zawodami? - spytała dziarskim tonem.
 - Sądzę, że dobre, u mnie na pewno. - wyszczerzył się Żyła.
 - W to nikt nie wątpi, Piotruś. - zaśmiał się Maciek.
 - Pani treeeneer? - zapytał tonem pięciolatka Kubacki
Ida westchnęła cichutko i odwróciła się przodem do Dawida.
 - Słucham cię.
 - Tak naprawdę to nic, tylko chciałem się przyjrzeć twym cudnym oczętom. - uśmiechnął się (w swoim mniemaniu) uroczo skoczek.
Ida przewróciła owymi oczętami i podeszła do Kamila.
 - Dobrze, mistrzu? Jakiś taki milczący jesteś. - położyła mu dłoń na ramieniu.
Stoch posłał jej uśmiech i odrzekł:
 - W jak najlepszy porządku, po prostu się skupiam.
 - Nie martw się, Idka, on tak zawsze przed skokami. - rzucił Maciek i uśmiechnął się do Idy.
 - Okej, rozumiem. Widzę, że mnie już nie potrzebujecie, także pójdę na krótki spacerek. Ale wiece, jakby co, to jestem pod telefonem.
Chłopcy skinęli głowami. Ida widziała, że byli w dobrym humorze, co również ją wprawiło w podobny. Przy wyjściu, Dawid posłał jej buziaka, na co ona go odwzajemniła, z powodu dobrego nastroju. Czego się nie robi dla ludzi, którzy stali się jej rodziną?

***

Za 15 minut miał się rozpocząć konkurs. Pogrążona w myślach Ida dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego faktu. 'No brawo dziewczyno, brawo. Nieźle zaczynasz, spóźniając się.' Z tą myślą podbiegła do wyciągu i siadła na fotel. Obok niej wsiadł jakiś inny zawodnik. Z powodu czapki, Ida w pierwszym momencie nie mogła go rozpoznać. Pod pretekstem spojrzenia w bok, zaczęła mu się baczniej przyglądać. Nie minęła chwila, a dziewczyna zdębiała. Red Bull na czapce, Red Bull w dłoni - no tak, to nikt inny, jak Gregor Schlierenzauer. Zawodnik spojrzał na flagę naszytą na jej kurtce i powiedział łamaną polszczyzną:
 - Cześć.
Ida szeroko się uśmiechnęła i odpowiedziała, już po niemiecku:
 - Cześć. Jestem Ida Krzysztofiak, nowa..
 - ... asystentka trenera Polski. Wiem wiem, domyśliłem się. Wieść o tym, że nie tylko mój trener będzie miał asystentkę szybko się rozniosła. A ja jestem Schlieri, jak już zdążyłaś zauważyć. - rzekł zawodnik i podał jej rękę.
Ida uścisnęła jego szczupłą dłoń i powiedziała.
 - Nie wiedziałam, że nawet wśród środowiska skokowego wieści tak szybko się roznoszą. - uśmiechnęła się niepewnie, obawiając się, że Schlierenzauer nie zrozumie jej niemieckiego bełkotu.
 - Tutaj każdy wie wszystko. Dosłownie. - uśmiechnął się tajemniczo Gregor.
Do końca krótkiej podróży na górę skoczni już ze sobą nie rozmawiali. Ida zdążyła zauważyć, że skoczek jest bardzo przystojny. Nie była to dla niej nowość, gdyż nawet przez telewizor wydawał się niczego sobie. Jednak nigdy nie myślała, że go pozna i jakoś nigdy nie miała chęci, ponieważ wydawał się jej zbyt pewny siebie i arogancki. No cóż, jednak ludzi trzeba poznać, nim się ich osądzi.

***

Kiedy Ida znalazła się w gnieździe trenerskim, zaczęła się tłumaczyć swojemu przełożonemu. Łukasz Kruczek z trudem przerwał jej słowotok, mówiąc, że nic wielkiego się nie stało. 
Konkurs rozpoczął się zgodnie z czasem. Ida chwyciła w dłonie kamerę, którą miała filmować swoich zawodników w trakcie lotu. Była bardzo podekscytowana, gdyż to był jej pierwszy konkurs widziany z tej perspektywy. 
Zawody przebiegały bez większych komplikacji, jedynie po pierwszej serii rozpadał się śnieg i trzeba było od czasu do czasu czyścić tory. Ida była lekko speszona faktem, że kamera dość często ją pokazywała - nie przepadała za zdjęciami i obiektywem. Lecz po jakimś czasie przestała zwracać na to uwagę, tak bardzo skoncentrowała się na swoim zadaniu. 
Wszyscy nasi skoczkowie weszli do drugiej serii, czym Kruczek był niezmiernie zadowolony. W przerwie pomiędzy seriami, do Idy podszedł trener kadry austriackiej, Alexander Pointner.
 - A więc to ty jesteś tym nowym nabytkiem polaków. Bardzo mi miło, Alexander Pointner. - wyciągnął do niej swoją rękę, którą Ida złapała i lekko potrząsnęła.
 - Mi też miło poznać, zawsze pana podziwiałam za to, jak udało się panu przygotować tak świetnych skoczków, jakich ma Austria.
Pointner machnął na to ręką i roześmiał się.
 - Są to fajni chłopcy, więc współpraca z nimi to czysta przyjemność.
W tym momencie podszedł do niego Walter Hofer i Pointner, chcąc nie chcąc, musiał przeprosić Idę i oddalić się z Hoferem.
Po pierwszej serii prowadził Schlierenzauer, co nie było wielkim zaskoczeniem. Zaraz za nim uplasował się Bardal, a na trzecim miejscu Freund. Dwóch polaków było w pierwszej dziesiątce - Kamil i, o dziwo, Dawid.  Ida była bardzo zadowolona z wyników skoczków, a zwłaszcza z Dawida. Jeżeli utrzymałby swoją pozycję, byłby to jego najlepszy występ, jak dotąd.

***

Wieczorem, w hotelu gdzie pomieszkiwali skoczkowie, długo nie zapadała cisza; wszyscy cieszyli się z 5 miejsca Kubackiego.
 - Dawidku, a może powiesz nam, co cię tak zmotywowało? - Maciek wymownie spojrzał na wniebowziętego kolegę.
 - Kocie, czy ty coś insynuujesz? - zapytała Ida.
 - Ależ nie, skądże znowu, jakbym śmiał, MON CHERI. - brązowooki skoczke wyraźnie podkreślił dwa ostatnie słowa.
Kubacki, który udawał, że miał nagły napad głuchoty, zwrócił się do trenera:
 - Dziękuję za wsparcie, Łukasz. 
 - Nie dziękuj mi, Dawidzie, tylko raczej mojej asystentce. Ja aż tak dobrego wpływu na ciebie nie mam. - uśmiechnął się pobłażliwie Kruczek.
 Ida słuchając tego wszystkiego, tylko uśmiechała się pod nosem. Wiedziała, że była częścią sukcesu Dawida, ale tylko niewielką, gdyż większość zawdzięczał jednak Łukaszowi i temu, jak wspaniale go przygotował do tego sezonu.
 Miętus przeciągnął się i ziewnął, a później spojrzał na zegarek:
 - Wiecie, że już 22:30? Nie sądzicie, że czas pod prysznic i lulu?
 - Krzysiu ma rację, dalej ferajna, zbierać się i do łóżek. Jutro ruszamy do Norwegii! - zarządził Kruczek, a wszyscy zgodnie go posłuchali.
Kiedy Ida chciała wyjść, drogę zastąpił jej Kubacki.
 - A może jakaś nagroda dla wyśmienitego zawodnika? - uśmiechnął się zawadiacko.
Dziewczyna wiedziała, co mu chodzi po głowie, więc zbliżyła się do niego. Kubacki już nadstawiał usta, lecz ona wspięła się na palce i pocałowała go w nos.
 - Dobranoc, Mustaf, słodkich snów.
I wyszła, zostawiając zdumionego blondyna samego.


_________________________________

Jest mi bardzo miło, ze jednak ktoś zechciał czytać te moje wypociny :D. Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze i miłe słowa!
Postaram się dodawać rozdziały częściej i mam nadzieję, że wytrwam w moim postanowieniu.
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie :3!

8 komentarzy:

  1. Twoje 'wypociny' bardzo mi się podobają :) Robi się coraz ciekawiej :D Mi na razie udaje się wytrwać i dodaję rozdziały regularnie :)

    Pozdrawiam

    be-my-lover.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, dziękuję :D!
      Pozdrawiam i życzę weny ^^

      Usuń
  2. Jejkuu !! Przez ciebie polubiłam Dawida :3 Jest tu taki słodki, mam nadzieje, że z jego starań coś wyjdzie ^^
    Tylko zwolnij trochę, dodaj więcej opisów tego, co Idę otacza. To pozwala sobie wyobrazić jej świat :)

    + dodaje na stronkę jako polecane <3 liczę na kolejny rozdział jak najszybciej !!

    http://ski-lovestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Dawid przypadł Ci do gustu, taki był mój zamiar ^^.
      Dziękuję ślicznie za rady i pozdrawiam!

      Usuń
  3. Było "mon cheri", jestem zadowolona:D Fajnie rozwija się sytuacja, widać, że Dawid ostro smali cholewki do Idy. Tylko nie łącz jej ze Schlierenzauerem, bo padnę!:/ Jestem ciekawa jaką rolę odegra Maciek?. Bardzo lubię Dawida, zarówno ogólnie, jak i tutaj. Czekam na kolejne perełki w jego wypowiedziach. Niech wena Ci sprzyja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam nawet takiego zamiaru, żeby ich łączyć, co to, to nie! Przeważnie pisałam fanfiki z jego udziałem, więc tym razem stwierdziłam, że finito, napiszę coś innego.
      Jestem szczęśliwa, że się podoba :D
      kolejny rozdział postaram się dodać jutro (:.
      Również pozdrawiam ^^

      Usuń
    2. Ja mam teraz fazę na Dawida i mam nadzieję, że w Twoim opowiadaniu on nie zaginie:) Czekam niecierpliwie na rozdzialik, u mnie też pojawi się jutro:)

      Usuń
    3. Nigdy nie zaginie, co to, to nie :D!
      Ja też juz nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału na Twoim blogu :>.

      Usuń

Obserwatorzy